piątek, 27 maja 2016

Omphalos


 http://www.ancient-origins.net/artifacts-other-artifacts/sacred-omphalos-stone-navel-world-and-communicator-gods-002655

Podobieństwa starożytnych  kultur znajdujących się  na przeciwległych obrzeżach świata przywodzą na myśl skojarzenia ze zjawiskiem współczesnej  globalizacji. Badawcza penetracja głębi dziejów staje się obszarem niemal tak rozległym jak sama Ziemia, której pępek znajduje się w wyroczni delfickiej - nieistniejącej już zresztą!. Delfy w tym magicznym szóstym wieku przed Chrystusem były niewielkim okręgiem kultu Apollina, zupełnie nieznanym, gdyby nie słynna wyrocznia.
Mityczne wyjaśnienia niczym labirynt różnymi drogami wiodą do tego centrum, gdzie Zeus , władca ludzi i bogów, przy pomocy lotu dwóch orłów wyznaczył środek Ziemi, pępek świata (omphalos) u podnóża Parnasu.Tu spotkały się dwa orły : Zachodu i Wschodu, aż ziemia zatrzęsła się w podwojach, żłobiąc szczelinę ziejącą dziwnymi oparami. To miejsce stało się sanktuarium ku czci matki Ziemi Gai i strzeżone było przez groźnego węża ( albo smoka) Pythona. Miejsce owiane było tajemnicą przez wiele stuleci, aż pewnego razu pastuszkowie dostrzegli dziwne zachowanie kóz skubiących trawę w pobliżu oparów. To oni pierwsi doświadczyli, jak bardzo te unoszące się znad szczeliny dymy rozjaśniają umysł.
Niezbadana siła tego miejsca fascynuje ludzi nieustannie, czego doświadczają zwiedzający Grecję i jej pępek bardzo ciekawy opis tego zjawiska znajduje się na blogu Ewy : " Mnie jednak zachwycała pewna lekkość, z jaką się tam poruszałam i nade wszystko fantastyczna przestrzeń zachęcająca do wzbicia się i szybowania w powietrzu. Całe sanktuarium widoczne było jak na dłoni, a przeciwległe zbocze imponowało swoim majestatem pokazując zygzakowatą drogę przypominającą zębiska piły wygrawerowane jakimś ostrym narzędziem. Wydawało mi się, że wystarczy tylko podnieść ramię, a dotknie się każdego miejsca. Zatapiałam się w błękicie, którego w Grecji nie brakowało i które mój aparat fotograficzny ciągle wychwytywał jakby z przekorą, udowadniając, że powietrze nie jest transparentne, ale właśnie niebieskie. Uważny obserwator już dawno to spostrzegł. Czy znaczy to, że właśnie w tych miejscach Niebo spotyka Ziemię? Skoro czuję się w nich tak dobrze, to zapewne tak jest…"
http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/2012/12/moje-podroze-delfy.html